Na szczęście przed upadkiem uratowała mnie osoba, na którą wpadłam. W tym momencie dostałam deja vu. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam chłopaka. Szatyna o brązowych oczach. Skądś go kojarzyłam, ale nie wiem skąd.
-Ja cię skądś znam-powiedziałam.
-A może, by tak "dzięki za uratowanie mi życia"?-chłopak uniósł głowę.
-Jakiego życia. W najgorszym wypadku tyłek by mnie bolał-powiedziałam wywracając oczami.
-Już cię lubię-powiedział mrugając okiem.
-Jessica Parker-wyciągnęłam rękę.
-Dawid Kwiatkowski-chłopak uścisnął moją rękę, a mnie olśniło.
-Wiedziałam, że cię kojarzę-powiedziałam.
-Fanka?-uśmiechnął się.
-Nie, ja nie, ale moja siostra ubóstwia wszystkich piosenkarzy-wytłumaczyłam.
-Trudno mnie nie ubóstwiać. Jestem przystojny, miły, utalentowany....-zaczął wymieniać.
-I do tego skromny-przerwałam mu.
-Dobra ja muszę już iść. Podasz mi swój nr telefonu?-spytał.
-Nie jestem zainteresowana randkami-powiedziałam.
-Kto tu mówił o randkach? Bylibyśmy super przyjaciółmi-powiedział.
-Ok-zgodziłam się i podałam mu mój nr.
Pożegnaliśmy się machając rękami i już po chwili chłopak zniknął z mojego pola widzenia. Przyznam szczerze, że już go polubiłam. Był zabawny i miły. Tak Niall też taki był na początku. Podpowiadał mi rozum. Sprawdziłam godzinę na telefonie. Okazało się, że już 23:45. Rodzice mnie zabiją. Na szczęście miałam pieniądze i mogłam wezwać taksówkę, bo wątpię, aby o tej godzinie jakiś autobus jechał. Równo o północy weszłam do domu. Na palcach podreptałam do swojego pokoju. Zapaliłam światło i omal nie zeszłam na zawał jak zobaczyłam na łóżku siedzących rodziców.
-Gdzie byłaś?-spytała matka.
-Na mieście-powiedziałam spokojnie.
-Co robiłaś tam tak długo?-pytała.
-Oglądałam pokaz fontanny multimedialnej, a później spacerowałam-powiedziałam.
-Sama po nocy-zakpiła-Nie dość, że jesteś w ciąży to jeszcze....-krzyczała moja rodzicielka.
-W czym?!-krzyknęła Camilla wpadając do pokoju. Powiedziałam jej bezgłośne "później" i dziewczyna już się nie odzywała.
-Jak można być tak nieodpowiedzialnym?! Nie dorosłaś do tego, by zadbać sama o siebie, a chcesz zadbać o dziecko?! Rozmawialiśmy dzisiaj z ojcem i stwierdziliśmy, że najlepiej będzie jak oddasz dziecko do adopcji i bez dyskusji-powiedziała matka po czym razem z ojcem wyszli z mojego pokoju, a ja się rozpłakałam.
Moja siostra mnie przytuliła. Nie chciałam oddawać mojego dziecka. To mój maluszek. To ja go noszę pod sercem.
-To dziecko Nialla prawda?-spytała siostra.
Pokiwałam głową i jeszcze bardziej się rozpłakałam. Moja siostra była przy mnie. Myślałam, że mnie nienawidzi, ale ona tutaj była i mnie pocieszała. Nie ważne jakby między nami było źle zawsze będziemy dla siebie wsparciem.
-Mogę zobaczyć twój brzuch?-spytała niepewnie.
Podciągnęłam koszulkę ukazując mój brzuszek. Wzięłam jej dłoń i przyłożyłam do mojej skóry. Mój maluszek się poruszył i kopnął w miejsce gdzie leży dłoń Camilli. Dziewczyna jak zafascynowana co chwilę zmieniała ułożenie swojej dłoni, a moje maleństwo kopało.
-Wspaniałe-powiedziała dziewczyna uśmiechając się do mnie.
-Wiem-oddałam uśmiech.
Mimo, że to nie jest najlepszy czas na dziecko to kochałam je najbardziej na świecie. To było moje oczko w głowie. Zdecydowałam się iść jutro do lekarza. Chcę wiedzieć czy wszystko jest w porządku.
-Camlila pójdziesz ze mną jutro do lekarza?-spytałam.
-No pewnie. Muszę zobaczyć to maleństwo-uciszyła się.
-Zostaniesz dzisiaj ze mną?
-Jasne-dziewczyna położyła się do mojego łóżka, gdyż była już w piżamie, a ja ściągnęłam ubrania i w samej bieliźnie i z piżamą w ręku powędrowałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i po tym jak ubrałam się w piżamę wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku, zgasiłam światło i przymknęłam oczy zasypiając jak niemowlę.
**********************************************************************************************************
Nowa postać:
Dawid Kwiatkowski 18 lat
Moze niall sie dowie ,ze jess jest w ciazy
OdpowiedzUsuń