sobota, 21 maja 2016

Rozdział 10

-Mamo....Tato....Podjęłam decyzję, że zamieszkam z Niallem w Londynie-oświadczyłam moim rodzicom na osobności.
-My już się na to zgodziliśmy. Dla was i dla dziecka to będzie najlepsze rozwiązanie. Dziecko nie pójdzie do adopcji. Zostanie u was. Tylko pamiętaj jakby coś się działo to dzwoń i odwiedzaj nas często-powiedział mój tato
-Obiecuję-powiedziałam-Z Niallem uznaliśmy, że wylecimy do Londynu za 2 dni.
-Do tego czasu mogą się zatrzymać u nas-powiedziała moja mama, a ja wiedziałam co miała na myśli.
#2 dni później#
Obudziłam się rano wtulona w ciało blondyna, który jeszcze spał. Jak najdelikatniej wyplątałam się z jego objęć i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wzięłam jedyne ubrania jakie mi zostały, bo reszta była już w walizkach. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie czarne rurki
Czarną bluzę
I białe nike za kostki
Z włosów zrobiłam niechlujnego kucyka, a makijaż składał się z podkładu, korektora, tuszu do rzęs, rozświetlacza, bronzera i różowej szminki. Spryskałam się jeszcze perfumami i wyszłam z łazienki. 
Poszłam do kuchni przygotować śniadanie. Zdecydowałam się na naleśniki. Zrobiłam ciasto na to danie i zaczęłam smażyć. Wyszło ich coś około 60. No, ale ile jest tu aktualnie ludzi. Gotowe naleśniki położyłam na stole i wyjęłam wszystkie dodatki takie jak serek homogenizowany, dżem truskawkowy, nutella, bita śmietana i owoce.
Poszłam obudzić mojego chłopaka. Nachyliłam się nad blondynem i dałam mu buziaka w usta. Chłopak szybko się obudził i zaczął oddawać mi pieszczoty. Odsunęłam się ze śmiechem i powiedziałam:
-Wstawaj przystojniaczku śniadanie stygnie-po czym szybko ulotniłam się z pokoju.
Później poszłam do pokoju Harrego i Louisa i ich obudziłam poprzez krzyknięcie, że się pali, po czym to samo zrobiłam w pokoju Zayna i Liama. Zabawnie było oglądać jak panikują i jak później się złoszczą kiedy dowiadują się, że to żart.
Kiedy wszyscy usiedli już przy stole w kuchni zaczęliśmy jeść. Ja osobiście zjadłam jednego naleśnika z nutellą, jednego z serkiem, jednego z dżemem, jednego z bitą śmietaną i owocami. Później wzięłam naleśnika i nałożyłam na niego wszystkiego po trochę i to wszystko posypałam jeszcze chipsami wyjętymi z szafki. Chłopaki patrzyli na mnie jak na ufo, a ja jak gdyby nigdy nic zaczęłam jeść. 
-Możecie się na mnie nie patrzeć? Jestem w ciąży. Mam zachcianki-powiedziałam.
-Okej tylko nas nie pobij-powiedział Louis na co wszyscy się zaśmiali włącznie ze mną. 
Po śniadaniu poszliśmy spakować resztę rzeczy. Przyznam szczerze, nie wiedziałam, że mam tyle rzeczy. Miałam chyba z sześć dużych walizek. No, ale cóż zabieram ze sobą prawie wszystko. 
Spojrzałam na godzinę 14:38. Trochę nam zeszło. Zeszłam na dół i czekałam aż chłopcy zniosą moje walizki. W tym czasie żegnałam się z rodzicami i siostrą. Obiecałam im, że jak wydobrzeję po porodzie to przylecę tutaj z małym. 
Wsiedliśmy do 2 taksówek i pojechaliśmy na lotnisko. Na lotnisku zrobiliśmy wszystko co potrzebne i już po chwili siedzieliśmy w prywatnym odrzutowcu chłopaków. 
#2 godziny później#
Wyszliśmy z samolotu i od razu uderzył w nas pisk fanek znajdujących się na lotnisku. Na szczęście było dużo ochroniarzy chłopców. Niall złapał mnie za rękę i prowadził przez tłum fanek i fotoreporterów. Co chwilę blask fleszy raził mnie w oczy. Z każdej strony otaczały nas krzyki. "Niall kto to jest?" "Czy to twoja dziewczyna?" "Czy jest z tobą w ciąży?" "Będziesz miał dziecko?". Chłopak jednak ignorował pytania i kierował nas w stronę wyjścia z lotniska. Dotarliśmy do jakiegoś czarnego busa i wsiedliśmy. 
-Co z naszymi walizkami?-spytałam po chwili.
-Nasi ochroniarze je odbiorą i przywiozą nam do domu-powiedział Niall.
Wiedziałam, że chłopcy są oblężeni przez fanki i paparazzi, ale nie zdawałam sobie sprawy, że do tego stopnia. Po chwili dołączyła do nas reszta chłopców i mogliśmy ruszać.

1 komentarz:

  1. Ogolnie rozdzial troche bez akcjii mam nadzieje ,ze niedlugo bedzie jakis przelom. jak zawsze lekko sie czytalo ,ale mam wage ktora chcialam napisac juz od dawna i nie chce cie tym obrazic ,a raczej mam nadzieje ,ze posluzy ci to jako podpowiedz lub mala rada ode mnie ,a wiec nie zeby cos ,ale jedno mi przeszkadza w twoim stylu pisania a sa to nie potrzebne pierdoly takie jak jaki podklad naklada na twarz naklda sobie jess albo jak wyglada jej stroj. Ogolnie lepiej jest nie zastawiac rozdzialu zdj10x10 tylko zapelnic to miejsce tekstem. Piszesz i tak mniej niz autorki ktorych ff czytuje ,ale to taki twoj urok :) W kazdym razie mam nadzieje ,ze przyjmiesz moja krytyke na wesolo i wiezmiesz sobie ja do serca czy tez nie wybor nalezy do ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń