niedziela, 1 maja 2016

Rozdział 3

*Oczami Jess*
#3 miesiące później#
Są Święta Bożego Narodzenia. Od samego rana wszyscy siedzą w kuchni i szykują jedzenie. Najbardziej śmieszy mnie fakt, że cały czas wszystko podjadam. Ale mogę, w końcu jem za dwoje. Moi rodzice jeszcze nic nie wiedzą o mojej ciąży. Mój brzuch jest już dość spory. Na szczęście mam dużo szerokich ubrań, które go zakrywają. W szkole na wychowaniu fizycznym nie ćwiczę. Starsza siostra Nicole jest lekarzem i wypisała mi zwolnienie. Oczywiście nie napisała tam, że z powodu ciąży tylko jakieś problemy z kostką. 
# 5 godzin później#
Teraz wszyscy szykujemy się do kolacji wigilijnej. Wzięłam prysznic i po wytarciu ciała założyłam na siebie tylko bieliznę, gdyż musiałam się ogolić. Byłam w trakcie płukania moich nóg z pianki, gdy do łazienki nagle ktoś wszedł. Odwróciłam się i zobaczyłam moją mamę. Natychmiast przypomniałam sobie o tym, że jestem w samej bieliźnie. Niestety było już za późno, bo moja mama dostrzegła mój brzuch.
-Jessica do cholery czy ty jesteś w ciąży?!-krzyknęła. 
Nic nie odpowiedziałam, a moja rodzicielka pokręciła głową i wyszła z łazienki trzaskając drzwiami. Wiedziałam, że teraz nikomu nic nie powie, bo jest u nas bardzo dużo ludzi. Zaczęłam się ubierać. Zdecydowałam się na bordową spódniczkę i luźną, czarną bluzkę, która zakrywała mój odstający brzuch. Ubrałam do tego czarne szpilki ze złotymi czubkami i pomalowałam się lekko. 
Włosy zostawiłam rozpuszczone w moich naturalnych falach, które teraz były fioletowo-niebieskie
Włosy zostawiłam rozpuszczone w moich naturalnych falach, które teraz były fioletowo-niebieskie.
Włosy zostawiłam rozpuszczone w moich naturalnych falach, które teraz były fioletowo-niebieskie
Spryskałam się jeszcze perfumami i gotowa udałam się do jadalni, gzie byli już wszyscy. Zasiadłam do stołu i czułam na sobie spojrzenie mamy. Próbowałam zachowywać się normalnie, ale ona nie przestawała się na mnie patrzeć. 
Podzieliliśmy się opłatkiem. Kiedy chciałam podejść podzielić się z rodzicielką ona mnie wyminęła i usiadła na swoim miejscu. Ja także wróciłam na swoje.
#godzinę później#
Wszyscy siedzący przy stole rozmawiają ze sobą. Tylko ja siedzę cicho i mieszam widelcem w swoim talerzu z sałatką. Było mi tak cholernie źle. Przez tyle czasu ukrywałam ciąże. Nagle wszystko idzie do bani. 
Wstałam od stołu i chciałam wyjść z tego pomieszczenia i udać się do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie głos ciotki.
-Jessica, gdzie idziesz?
-Źle się czuję idę się położyć-powiedziałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz