wtorek, 26 kwietnia 2016

Rozdział 1

*1 września*
Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły od wakacji. Wszystko byłoby okej, ale to właśnie dzisiaj powiem prawdę moim przyjaciółkom. Całą prawdę. Każdy szczegół. Wierzę, że to mi jakoś pomoże. Wiem, że miałam nie mówić nikomu, ale nie mogę. Tym bardziej, że za niedługo ciąża stanie się widoczna. Na razie jestem w około drugim miesiącu więc nic jeszcze nie widać, ale za niedługo kiedy brzuch będzie mi się zaokrąglać wszyscy się dowiedzą.
Wstałam z łóżka wiedząc, że jeżeli zostanę tam jeszcze chwilkę to się nie wyrobię do szkoły. Poszłam szybko do łazienki. Po wykonaniu porannej toalety zaczęłam wybierać strój na dziś. Zdecydowałam się ubrać dzisiaj wysokie szpilki, no bo później kiedy mój brzuch będzie większy to nie będę mogła ich nosić. Ubrałam na siebie białą sukienkę z czarnymi elementami, wcześniej wspomniane czarne szpilki, do tego dobrałam jeszcze czarną biżuterię i pasującą kopertówkę. 
Zrobiłam makijaż, który składał się z:
Zrobiłam makijaż, który składał się z:
-kremu, którym posmarowałam moją twarz,
-serum do twarzy,
-podkładu,
-korektora, którym zakryłam cienie pod oczami i  niedoskonałości na mojej twarzy,
-rozświetlacza, który nałożyłam pod oczy, pomiędzy brwi, boki nosa i brodę,
-bronzera, którym uwydatniłam moje kości policzkowe i linię żuchwy,
-cienia do brwi,
-białego cienia do powiek, który rozprowadziłam na wewnętrznych kącikach oczu,
-jasno-brązowego cienia do powiek, który rozprowadziłam na reszcie powieki,
-czarnego cienia do powiek, którym narysowałam krótką i cienką kreskę przy górnej i dolnej linii rzęs na zewnętrznym kąciku oka,
-wydłużającego tuszu do rzęs,
-różu na policzki,
-różowej szminki na usta
Może to się wydawać dużo, ale tak naprawdę nie jest tak źle. Oczywiście wielu rzeczy nie potrzebowałabym, gdybym nie wyglądała tak tragicznie. Moje już wyblakłe, różowe włosy rozpuściłam i zostawiłam w naturalnych falach. Zdecydowanie dzisiaj wybiorę się do fryzjera. 
Gotowa wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Przez tą całą ciąże zaczęłam strasznie dużo jeść. Jak tak dalej pójdzie to nie zmieszczę się w żadne ubrania. Zdecydowałam się zrobić gofry. Kiedy zrobiłam ciasto i posmażyłam w gofrownicy zaczęłam je dekorować. Wszystkich gofrów wyszło 8. Dwa pierwsze zrobiłam z bitą śmietaną i kawałkami banana. Dwa następne z nutellą i kawałkami banana. Kolejne posmarowałam bitą śmietaną i ułożyłam na nim kiwi i mango. Dwa ostatnie były posmarowane bitą śmietaną, z kawałkami owoców i polane sosem czekoladowym i sosem malinowym. 
Zapewne myśleliście, że nie dam rady zjeść ich wszystkich. Tu was zaskoczę. Zjadłam wszystkie i to w zaskakująco szybkim tempie.
Posprzątałam po sobie cały bałagan i wyszłam z kuchni zakładając moją krótką i skórzaną ramoneskę. Wyciągnęłam z jej kieszeni miętową gumę do żucia i wpakowałam ją do buzi. Założyłam słuchawki podłączone do mojego iphona i idąc do szkoły słuchałam muzyki. Na sam początek moja ulubiona piosenka.
    
Zawsze przy tej piosence mam łzy w oczach. Później szło już wszystko np.
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
Dotarłam do szkoły kiedy akurat skończyła się piosenka. Ściągnęłam słuchawki, które razem z telefonem schowałam do torebki. Weszłam na teren szkoły. Z daleka ujrzałam moją siostrę i jej grupę znajomych stojących pod szkołą. 
-No kogo my tu mamy-odezwała się Ashley-Myślałam, że będziesz opłakiwać swoje nieudane "love story"
-Daj mi spokój-powiedziałam i próbowałam ją wyminąć.
-No co? Nie pochwalisz się z kim byłaś? To ja im powiem. Nasz droga Jessica była z Niallem Horanem. Niestety chłopak szybko się nią znudził i poszedł do następnej łamiąc naszej koleżance serce-uśmiechała się szyderczo.
-Gówno wiesz-powiedziałam.
-A czy nie tak było?-spytała unosząc jedną brew, a ja uświadomiłam sobie, że to co mówi ona to prawda i czułam zbierające mi się łzy.

2 komentarze:

  1. Ashley jest podła po co o tym mówiła, ale będzie miała zaskoczenie jak się dowie o dziecku. Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje ,ze szybko pojawi sie next :D

    OdpowiedzUsuń